No i stało się. Powracamy z postem o śniadaniach. Patrząc po statystykach poranne jajka i kawa to właśnie to, czego pragnie ludzkość, a my nie lubimy rozczarowywać. Aż cud, że to już szóste tego typu zestawienie a my wciąż mamy o czym pisać! Natomiast sytuacja zmienia się tu jak w kalejdoskopie i trzeba działać szybko. Od momentu kiedy zaczęliśmy research do tego posta do dziś promocja w pierwszej opisywanej przez nas restauracji zmieniła się trzykrotnie. Wszystkim fanom tanich śniadań polecamy więc czym prędzej wyruszać na łowy!

Promocja śniadaniowa według naszej definicji polega na tym, że cena jest niższa gdy zamawiamy zestaw kawa+śniadanie. W poście znajdziecie też jedno promocyjne niepowodzenie (uuu drama!) oraz kilka dalszych wycieczek krajoznawczych – żeby nie było, że ciągle tylko Śródmieście, tym razem wybraliśmy się na Muranów, Powiśle, Ochotę i na Pragę.

Jak zwykle polecamy wam też zajrzeć do poprzednich śniadaniowych postów, które znajdziecie tutaj: 1, 2, 3, 4, 5. Weźcie tylko pod uwagę, że powstawały na przestrzeni ponad roku, część promocji może wiec już nie istnieć (a nawet część restauracji!). P.S. W razie gdyby ktoś postanowił wyliczyć ile łącznie wydaliśmy na te tanie śniadania, to nam nie mówcie. Życie w niewiedzy to piękna sprawa!

 

Bella Napoli

To właśnie w Bella Napoli na Świętokrzyskiej promocja zmieniła się trzykrotnie zanim wzięliśmy się za jej opisanie. Po raz pierwszy na śniadaniu byliśmy tam jeszcze przed majówką. Wówczas była to typóweczka kawa plus śniadanie za ileś tam (chyba klasycznie za złotówkę). Potem Mięta załapał się za bufet „jesz ile chcesz” w cenie 10 zł w zestawie z napojem (kawa/herbata/sok). Obecnie formuła bufetu została utrzymana, natomiast cena wzrosła do 12 zł (więc można się spodziewać dalszych podwyżek), co wciąż jest bardzo dobrą i bardzo tanią opcją. Szczególnie, że nikt wam nie liczy ile pakujecie sobie na talerz, więc nawet największe głodomory wyjdą usatysfakcjonowane.

Menu niestety się nie zmienia i 3 razy jedliśmy dokładnie to samo. Natomiast wybór jest naprawdę niezły, więc wiecie, to takie narzekanie dla narzekania, ludzi, którzy w tym mieście zjedli już milion różnych śniadań. Dostaniecie tutaj: naleśniki ze szpinakiem, tuńczykiem, kiełbasę z cebulą, jajka sadzone, omlet, pomidory z mozzarellą i bazylią, pastę z tuńczyka, pastę z warzyw, sałatki, świeże pieczywo, canolli z ricottą i  deserek jogurtowy. Mięta podsumował bufet jako „w porządku” – jedzenie nie jest wybitne, ale też nic nie jest z nim nie tak. Czyli klasyczna „średniówera”.

 

Promocja: W tygodniu od 9 do 12 bufet śniadaniowy „jesz ile chcesz” w zestawie z napojem za 12 PLN.

Ocena: 7/10

 

Setka

Po sąsiedzku, w przywodzącej na myśl czasy studenckie, Setce zjecie śniadaniowe klasyki w promocyjnej cenie. Pałaszując ogromną porcję jajek sadzonych z frankfurterkami, pomyślałam, że gdyby za czasów moich studiów ktoś wymyślił tę promocję, to dopiero byłoby życie! Jest więc czego zazdrościć współczesnym studentom, poza zniżką ZTM. Na szczęście śniadanie nie wyklucza wiekowo, więc z łatwością tą jedną bolączkę możemy nadrobić. Tym, co w Setce się wybija jest wielkość porcji. Już kiedy z daniami pojawiła się miła kelnerka komentowałyśmy wielkość urywających rękę talerzy. Osobiście jestem zwolenniczką dużych śniadań, bo jestem leniwym człowiekiem i nie chce mi się za szybko gotować obiadu, tutaj jednak porcji nie podołałam, nie wiele, ale jednak trochę zostawić musiałam.

 

 

Co ważne, na promocję załapiecie się nie tylko w tygodniu, choć w weekendy wygląda ona nieco inaczej. Od poniedziałku do piątku śniadanie zjecie naprawdę za grosze, bo za ogromną porcję dopłacicie tylko 1 gr, zamawiając dowolną kawę. Co to oznacza? Najecie się tu już od 6 złotych, bo tyle kosztuje espresso (klasyczna czarna/biała kawa 7 zł). W weekendy natomiast za zestaw kawa+śniadanie zapłacicie 13 zł, wciąż jest to więc jedna z najtańszych propozycji w mieście. Na poranną wyżerkę wpadać możecie codziennie od 9 do 12.

Promocja: W tygodniu śniadanie do dowolnej kawy za 1 gr. W weekendy zestaw kawa+śniadanie w cenie 13 zł.

Ocena: 7/10

 

Aioli Bread & Aperitivo

Załatwmy to może chodząc palcem po mapie i chodźmy dwie ulice dalej do najnowszej siedziby śniadaniowego wyjadacza – Aioli. Kolejki pod pierwszym lokalem na Świętokrzyskiej na zawsze pozostaną dla nas zagadką (czy ci ludzie nie czytają naszego bloga i nie wiedzą ile w tym mieście jest promocji?! ;)), dlatego z wizytą w Aioli Bread & Aperitivo zwlekaliśmy kilka miesięcy. W końcu skusiło nas jednak to, że na Chmielnej menu jest nieco inne, a w oryginalnym lokalu nie byliśmy od ponad roku. Co najważniejsze, nie było kolejki!

 

U promocyjnych protoplastów śniadania są naprawdę smaczne, pod warunkiem, że nie przyjdą zimne. Na szczęście w nowym lokalu ruch jest mniejszy albo obsługa bardziej się stara, bo na stół wjechały bardzo smaczne dania, z którymi wszystko było w porządku. Zdecydowałyśmy się na wielkie pajdy chleba z dodatkami na bogato – część poszła w łososia, a część w zestawienie ricotty i guacamole. Wszystko naprawdę pyszne, a porcje sycące. Lokal na Chmielnej jest też jakiś taki bardziej przytulny. Będziemy wracać 😉

 

Promocja: Od poniedziałku do piątku zamawiacie dowolną kawę i dopłacacie tylko złotówkę za śniadanie, w weekendy płacicie za śniadanie, a kawę dostajecie za 1 gr. Dodatkową weekendową atrakcją jest opcja prosecco do śniadania za 5 zł. Kac? A co to?

Ocena: 8/10

 

Boska Włoska

Do Boskiej trafiliśmy zupełnie przypadkiem, idąc do Muzeum Wódki w Koneserze. Promocyjne spaczenie dało się we znaki i od razu wypatrzyliśmy plakat informujący o promocji kawa+śniadanie wywieszony na drzwiach. Świetnie, no to wbijamy! Zamawiamy kawę, szakszukę i jajka po florencku. Jedzenie jest fajnie podane  (zwłaszcza szakszuka, jestem fanką tych żeliwnych mini patelenek), porcje porządne. Śniadania w Boskiej są naprawdę niezłe, a wybór też nie najgorszy (jest tu 9 pozycji, spośród których 4 to kanapki). Nie była to najlepsza szakszuka mojego życia (była wyjątkowo słodka, nie wiem z czego ty wynikało), ale też niczego jej szczególnie nie brakowało.

 

Problem pojawił się przy płaceniu. Promocja nie została bowiem doliczona mimo, że siadając do stolika upewniłyśmy się, ze jesteśmy o odpowiedniej godzinie by się na zniżkę załapać. W końcu taki jest sens naszego porannego blogowania! Nic to, zapłaciłyśmy i wyszłyśmy. Śmieszniej się zrobiło, gdy po śniadaniu spotkałyśmy się ze znajomymi. – Gdzie byłyście na śniadaniu? – W Boskiej Włoskiej. – O, oni mają niezłe te śniadania. A wam też nie naliczyli tej promocji? Whaaat? Po co robić promocję tylko po to, by nie wprowadzać jej w życie?

 

Promocja: Wychodzi na to, że jest ona czysto teoretyczna. W menu na fanpage’u knajpy znaleźć można natomiast informację, że w weekendy od 10 do 13 do dowolnego śniadania dostaniecie kawę lub herbatę za złotówkę. Nie wiem tylko czy ktoś kiedyś widział to zjawisko.

Ocena: 5/10 Jedzenie ok, ale co tu oceniać jak nie spełnia wymagań posta?

 

Och Cafe

Ostatnia pozycja w naszym dzisiejszym zestawieniu to kawiarnia w Och Teatrze. Wstyd się przyznać, ale osobiście nigdy w tym teatrze nie byłam, nie wiedziałam więc o istnieniu kawiarni. Nie mam pojęcia od jak dawna serwowane są tam śniadania, ale nam udało się wpaść w zeszłym tygodniu. O promocji dowiedziałam się z Instagrama, gdzie gruby hajs puszczają w reklamę. Wiedzcie więc, że hajs się nie zmarnował! Wpadliśmy, zjedliśmy i informujemy jak było.

 

 

Największym plusem Och Cafe jest niewątpliwie uroczy ogródek ukryty za budynkiem. Takie spędzanie poranków to ja rozumiem. Do wyboru jest kilka różnych pozycji śniadaniowych. Po cichu liczyłam na to, że ktoś z naszej paczki (zrobiliśmy sześcioosobowy najazd) zamówi jajecznicę z kurkami. Nie znoszę konsystencji jajecznicy, ale uwielbiam kurki, więc miałam chęć spróbować ich w „ochockim wydaniu”. Nie udało się. Wszyscy poszli w tosty a.k.a. Crocque Madame oraz jajka sadzone z boczkiem. Jedzenie było w porządku – w Och Cafe nie dostaniecie restauracyjnych wymysłów, tylko normalne domowe śniadanie. W dodatku bardzo szybko podane, więc zdążycie jeszcze wbić do pracy bez spóźnienia, co zresztą jedna z nas uczyniła.

Promocja: Do każdego śniadania kawa za 1 gr. Promocja obowiązuje w tygodniu oraz w weekendy.

Ocena: 6/10 Jesteśmy już trochę rozpieszczeni tymi wszystkimi śniadaniami, więc potrzebujemy czegoś więcej, ale polecamy wszystkim lokalsom na szybki poranny posiłek.

I to by było na tyle w dzisiejszej edycji śniadaniowego zestawienia warszawskich promocji. Nie lękajcie się jednak, następne wjedzie szybciej niż się spodziewacie, bo tak się rozkręciliśmy, że zrobiliśmy podwójny research. Zostawiamy was jeszcze z mapką opisanych w tym poście miejscówek i jak zwykle prosimy o podrzucanie nam wszystkich promocyjnych opcji jakie znacie w naszym pięknym, pełnym jedzonka mieście.