Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. My staramy się go nie omijać, żeby mieć energię na poszukiwanie wrażeń. Najlepsze śniadanie to takie, które ktoś wam zrobi i postawi przed nosem. Przedstawiamy opcje tanich i mniej lub bardziej smacznych posiłków, które zamówicie w warszawskich knajpach.

Ponieważ mnie i Marii nie ograniczają zasady korpo życia, poświęciłyśmy się dla was i codziennie żarłyśmy śniadanie na mieście. Jeśli jednak ograniczają was kwestie godzin pracy, znane są przypadki brania urlopu tylko po to by się najeść za złotówkę, a potem wyżyć na minigolfie (o czym więcej w przyszłym tygodniu!).

Najtaniej zjecie w ciągu tygodnia. Coraz popularniejsze są promocje typu śniadanie za złotówkę do dowolnej kawy, które zapoczątkowało Aioli. W weekendy sytuacja najczęściej jest mniej korzystna – trzeba zapłacić za jedzenie, a kawę dostaniecie za 1PLN.

Aioli

U śniadaniowego prekursora bywamy najczęściej, dlatego tym razem już sobie darowałyśmy. Menu zmienia się co jakiś czas. Jadałyśmy tam zestawy angielskie (sausage&eggs), gofry z łososiem, bagietki z bekonem i burakami, pizze śniadaniowe i wszystko inne. Aioli to zawsze spoko opcja śniadaniowa, jeśli nie macie nic przeciwko staniu w kolejkach. W związku z ogromną liczbą zainteresowanych, często na stół wjeżdżają niestety zimne potrawy. A zimne jajko w koszulce, to smutne jajko w koszulce.

Promocja: W tygodniu śniadanie za złotówkę do dowolnej kawy, w weekendy kawa za 1gr do śniadania.

Ocena: 7,5/10

 

MiTo

Po sąsiedzku, w księgarnio-galerio-kawiarni MiTo zjecie śniadanie za 8PLN. Do wyboru macie osiem różnych pozycji. My, jak na prawdziwe damy przystało, zdecydowałyśmy się na angielskie i niemieckie. Czyli najtłustsze i najchamstsze (nie, nie ma takiego słowa, ale powinno). Zestawy nie zwaliły nas z nóg. Można się najeść, ale smakowo pozostawiają wiele do życzenia. Czas oczekiwania mógłby być krótszy. Zdążyło nam trochę poburczeć zanim wjechało jedzenie.

Promocja: Śniadanie za 8 PLN przez cały tydzień. Kawa w normalnej cenie.

Ocena: 4/10

 IMG_0916

Momu

W lokalu na Wierzbowej podobało nam się najbardziej. Obsługa bardzo miła i bezproblemowa. Na życzenie udało się zamówić napój imbirowy na szalejącą zarazę, mimo braku w karcie. Nie we wszystkich odwiedzonych przez nas lokalach ta misja się powiodła, dlatego warto wspomnieć, że w Momu nie ma z tym najmniejszego problemu. Jeśli chodzi o propozycje śniadaniowe, to wypróbowałyśmy wszystkie. Tym razem zamówiłyśmy standardowo wariację na temat English breakfast oraz pastę rybną na podpłomyku, a od naszego towarzysza podjadłyśmy jajecznicę z grzybami. Na deser, do drugiej kawy, kelnerka zaproponowała nam śniadanie na słodko, co by nie marnować promocji. A że nie był to nasz pierwszy raz w Momu, to karkówkę na podpłomyku też mamy obcykaną. Wszystkie pozycje z porannego menu możemy polecić. Będziemy wracać.

Promocja: W tygodniu śniadanie za złotówkę do dowolnej kawy, w weekendy kawa za 1gr do śniadania.

Ocena: 9/10

IMG_0918

IMG_0923

IMG_0919

IMG_0932

Bordo

Na drugim miejscu w naszym rankingu uplasowało się najdłużej istniejące na rynku, legendarne Bordo na Chmielnej. Tam zresztą zawsze dają dobrze zjeść, tylko cenowo nie są konkurencyjni. Promocja bowiem zmusza do zamówienia dwóch śniadań, bo dopiero drugie danie jest za złotówkę. Na szczęście poszłyśmy we trzy, a to akurat na 4 śniadania. Na pierwszy ogień poszło tradycyjnie śniadanie angielskie, prawdziwa męska porcja. Miłym zaskoczeniem były zapiekane jajka z soczewicą oraz pyszny chleb wypiekany na miejscu z  łososiem i jajkiem w koszulce. Na deser dostałyśmy pudding chia z mango, ale żeby zjeść to śniadanie to zdecydowanie za mało.

Promocja: Drugie śniadanie za złotówkę.

Ocena: 8/10

IMG_0948

IMG_0959

IMG_0941

U Szwejka

Chciałyśmy się wybrać na podobną promocję – drugie śniadanie gratis, do jednej z najbardziej obleganych knajp w tym mieście (nie wiadomo z jakiego powodu), ale zdjęcie na Instagramie skutecznie zniechęciło nas do tego. Btw, ziemniaki na śniadanie można jeść tylko w formie frytek. I to na tęgim kacu.

Promocja: Drugie śniadanie gratis.

Słoik

Drugi tydzień śniadaniowego researchu rozpoczęłyśmy od wizyty w popularnym Słoiku. Tu również zamówiłyśmy angielskie, a drugi wybór padł na bagietkę z serem i szynką z jajkiem w koszulce. Ta druga propozycja smakowała jak studencki tost z przegotowanym jajkiem. Za to angielskie było całkiem w porządku. Niestety zawierało tylko jedną smutną pieczarkę. Ogólnie bez szału.

Promocja: W tygodniu śniadanie za złotówkę do dowolnej kawy. Nie wiem jak w weekend, bo nie mogę znaleźć info.

Ocena: 6,5/10

IMG_1038

IMG_1036

Trzecia Waza

Zlokalizowana na Krakowskim Przedmieściu Trzecia Waza zdecydowanie zasługuje na tytuł największego śniadaniowego niepowodzenia sezonu. Tutaj promocja wygląda nieco inaczej. Płacimy za kawę, a do tego mamy do wyboru kilka śniadań za złotówkę, kilka za 3PLN, za 5PLN, za 7PLN i za 9PLN. My zdecydowałyśmy się na opcję pięciozłotową – angielskie (niespodzianka!) oraz omlet z łososiem. Kawa smakuje jak siki szczura. Omlet ujdzie, chociaż najeść się nim trudno, a wszystkie dodatki są świeżutko wyjęte z lodówki i bolą w zęby. Maria donosi, że z anielskiego najlepsza była polska kaszanka. A że nie wyglądała zachęcająco, to nie świadczy dobrze o pozostałych elementach dania. Tu nie wrócimy, bo nie ma po co.

Promocja: Płacimy za kawę a za śniadanie dopłacamy 1,3,5,7 lub 9 PLN, w zależności od tego, co chcemy zjeść.

Ocena: 3/10

IMG_1050

BĄTĄ

Zestawienie kończymy najnowszą propozycją na warszawskim rynku gastronomicznym. Od dziś w Bątą ruszają śniadania. W związku z tym zachęcają klientów promocją śniadanie za 1PLN do dowolnej kawy. Przy czym nie ma wyboru. Tanie śniadanie jest tylko jedno. Za to angielskie, więc zbytnio nas to nie boli. Smakowo bardzo w porządku. Fasolka o smaku pizzy zawsze spoko. I dzięki bogu za dobrą kawę. Nie wiemy tylko do kiedy trwa promocja, bo się najadłyśmy i zapomniałyśmy spytać. Za to obsługa bardzo miła, a to zawsze props.

Promocja: Śniadanie firmowe w cenie złotówki do dowolnej kawy, ważne również w weekendy.

Ocena:  8/10

  IMG_1056

IMG_1058

Aplikacja Everytap

A w gratisie podrzucamy aplikację na smartfony, dzięki której można się załapać na różne promocje, nie tylko śniadaniowe, w wielu warszawskich knajpach. Za 9PLN zjecie między innymi churrosy śniadaniowe w Mojo Picon czy croissanty w Chłodnej 25. Wszystko z napojem w cenie. Są to natomiast promocje pakietowe, więc trzeba ze sobą wziąć drugą osobę lub najeść się podwójnie (czyli trzeba wydać 18PLN).

IMG_0966

Może znacie jeszcze jakieś śniadaniowe zniżki? Koniecznie dajcie znać! Jesteśmy wiecznie głodne, więc chętnie przetestujemy. A taka poranna wyżerka to dobra motywacja do wczesnego wyjścia z domu.

Zapisz


Balmas

Freelancerka, ewentualnie bezrobotna. Trochę etnograf, trochę fotograf. Wolny czas najczęściej spędza w Photoshopie lub Lightroomie. Celem jej życia jest zjechanie świata, ze szczególnym uwzględnieniem krajów gdzie karmią tacosami. Szanuje szyderę i minigolfa. Jak dorośnie założy hostel i knajpę. Prowadzi bloga, żeby dostać do testów elektryczną deskorolkę.

Inne posty autora