W miniony weekend, 9 i 10 lutego po raz piąty odbył się Warszawski Festiwal Kawy, a po raz pierwszy w Pałacu Kultury i Nauki. Poprzednie edycje odbywały się w Domu Braci Jabłkowskich przy Brackiej i  cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.  Ponieważ z roku na rok i ja jestem coraz większą fanką kawy, nie mogło mnie tam zabraknąć.

Płacąc 10 złotych można było kupić 2 długie dni delektowania się smakiem i zapachem kawy unoszącymi się nad stanowiskami warszawskich kawiarni, zgłębiania wiedzy podczas prelekcji i rozmów na stoiskach palarni, producentów sprzętu i akcesoriów  czy obserwowania jak parzą kawę najlepsi podczas eliminacji i finałów Mistrzostw Polski Barista i Brewers Cup, czyli zawodów organizowanych przez Speciality Coffee Association.

 

 

Na pamiątkę można było kupić skarpetki, cudną ceramikę od MOSKO CERAMICS, świece z naturalnego wosku sojowego (tak, tak) od DOMKOVE lub jakieś słodkości prosto z Manufaktury Czekolady. W strefie gastro można też było coś zjeść np. od kolaboracji food trucków Flammaster & Po Nitce.

 

 

Przy samym wejściu znajdowało się stoisko (będę nieobiektywna, moje ulubione) Cophi. Zorganizowali oni między innymi strefę zabaw dla dzieci, takie jak wyklejanie kawą kolorowanek, ale najciekawsza okazała się możliwość samodzielnego wypalenia kawy pod czujnym okiem najlepszych baristów z kawiarni na Hożej. Ciekawość mnie żżera jak smakowała…

 

Tuż obok znajdowała się główna scena, na której odbywały się krótkie wystąpienia osób znanych i mniej znanych w światku kawowym. Załapałam się na dwie prelekcje. Pierwszą, „O kawie z masłem” prowadził twórca masła klarowanego, czyli po prostu ghee, marki Palce Lizać. Czy wiecie, że najzdrowsza jest kawa podana w wersji kuloodpornej, czyli tzw. „bulletproof”? Jest to mieszanka świeżo zaprzonej kawy z łyżką masła klarowanego i łyżką nierafinowanego oleju kokosowego? Zmiksowana w blenderze z samego rana ma ona przyczyniać się do przyspieszania procesu spalania tkanki tłuszczowej, podkręcać metabolizm i zapewnić długotrwały przypłw energii. Jeśli potrzebujecie czegoś co poprawi smak tej mieszanki, można dodać kardamon, cynamon czy wanilię. Mnie przekonało!

Drugą prezentacją była krótka prelekcja Sebastiana van der Lee, reprezentujący , czyli Holenderskiego dystrybutora kawy, herbaty, sprzętu i akcesoriów a także organizującego szkolenia dla amatorów. Wg mnie to świadczy o pewnym prestiżu tego warszawskiego wydarzenia, że tak czynnie uczestniczą w nim goście z zagranicy.

 

Zwolenników dobrej kawy jest coraz więcej i coraz chętniej poszerzają oni swoją wiedzę i umiejętności w obszarach palenia i parzenia. Powstaje także coraz więcej małych palarni i jeszcze mniejszych kawiarni serwujących kawę speciality. Najwyraźniej temat kawy ma dla Polaków coraz większe znaczenie i jako konsumenci poszukują kawy coraz lepszej jakości, chcą wiedzieć jak jest palona i przygotowana jaką metodą będzie im najbardziej smakowała.

To było największe wydarzenie kawowe w Warszawie, natomiast dla największych fanów kawy, zbliżają się dwa ogromne wydarzenia na skalę światową. Już w marcu w Amsterdamie odbędzie się Amsterdam Coffee Festival i w London Coffee Festival, oczywiście wiadomo gdzie.