Chcesz poczuć klimat jesieni, przygotowujesz wycinane lampiony na Halloween bądź planujesz dyniową ucztę? Proponujemy udać się po jesienną królową warzyw – dynię, do źródła. Na Farmę Dyń.

 

Jeśli nie liczyć bagna, autobusów ochlapujących przechodniów wodą z kałuż i korków wywołanych powrotem studentów do miasta, to jesień jest super. My w tym roku postanowiliśmy wczuć się w jesienny klimat. Jak to zrobić? Można kupić Pumpkin Spice Latte za piętnastaka, ale można też udać się w okolice Powsina na dyniową misję. Dynia jak dynia, można ją kupić w Tesco i wszystko będzie git, ale jest coś prawdziwie jesiennego w stertach pomarańczowych kul i zielonkawych potworków o najróżniejszych kształtach porozrzucanych w sianie.
2

Na info o dyniowym centrum trafiliśmy przypadkiem, przez promocyjny post na Instagramie [czyli ten szit jednak działa]. Uznaliśmy, że przedłużony weekend tuż przed Halloween to idealny moment na odwiedzenie Farmy Dyń. W zasadzie to ostatni moment, bo farma czynna jest od 15 września do 31 października. Jeśli więc macie ochotę na foteczki w pomarańczowym polu, musicie się spieszyć!

 

21
13


Nie wchodź między dynie

Podjeżdżając na miejsce nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Mieliśmy tylko ogólny pogląd o takich dyniowych miejscówkach, których w okresie jesiennym otwiera się z roku na rok coraz więcej. Przy parkowaniu byliśmy lekko przerażeni, bo samochodów było naprawdę sporo. Trudno się dziwić, jeszcze po drodze sami wychwalaliśmy piękną, słoneczną pogodę. Ledwo zdążyliśmy przejść przez bramę, zachwycić się spektakularną podwójną tęczą, skomentować sporą ilość odwiedzających, a krajobraz przeszedł totalną przemianę. Z nieba polały się hektolitry płynów, a ludzie rozbiegli się do namiotów by schować się przed nadchodzącą gradową apokalipsą. Gdybyśmy bardziej szanowali swój sprzęt foto, pewnie też byśmy się schowali, ale jaskrawo pomarańczowe dynie na tle złowieszczo szarego nieba prezentowały się tak niesamowicie, że krzyknęliśmy tylko YOLO [w duszy, bo wiemy, że to już passe] i ruszyliśmy na zwiedzanie farmy.

 

6

 

3

Naszym zdaniem

 
Farma Dyń to bardzo fajnie przygotowane miejsce. Klimat budują stogi siana, setki porozkładanych dyń, dyniowa wystawka na półkach zrobionych ze skrzynek i czerwony traktor. Jeszcze więcej dyń skrywa się w namiotach. Wszędzie są ich sterty! Pomiędzy nimi przechadzają się natomiast kury. Dynie można nie tylko podziwiać, ale też kupować. Majątku życia nie wydacie, bo kosztują 3zł za kilogram.

Polecamy dyniowe atrakcje nie tylko rodzinom z dziećmi, choć najmłodsi na pewno się tu nie zanudzą. Jak znudzą im się dynie, kury, gęsi i króliki z minizoo, mogą wbić się chociażby na trampolinę. My nie jesteśmy ani rodzicami ani dziećmi [chociaż mentalnie kto wie], a też się nieźle bawiliśmy. Także czy słońce czy deszczowa apokalipsa połączona z gradem, dyńki są spoko!

 

[Gdzie] Farma Dyń, ul. Przyczółkowa 2, Warszawa
[Kiedy] 15.09-31.10
[Za ile] Za darmoszkę