Spiskowcy Rozkoszy to miejsce, którego warszawskim fanom piwa przedstawiać nie trzeba. W 2014 roku zostało uznane przez Internautów za najlepszy, piwny pub w stolicy. Ja jednak podchodzę do takich rankingów z dużym dystansem, więc na nic się nie nastawiałem. Tym bardziej, że z każdym kolejnym rokiem Spiskowcy wypadli w zestawieniach coraz gorzej. A dodatkowo na piwnej mapie Warszawy pojawiło się wielu konkurentów, co zdecydowanie podniosło poprzeczkę.
Istnieje czeki film, od którego miejsce mogło zaczerpnąć swoją nazwę. Aczkolwiek wcale tak być nie musiało. Film, którego nie miałem niestety okazji zobaczyć. Z pewnością jednak nadrobię. W sumie przyjemnie byłoby obejrzeć film Jana Švankmajera właśnie na ulicy Żurawiej 47, tym bardziej, że Spiskowcy organizują u siebie pokazy filmowe. I ja to bardzo szanuję.
Miejsce
Lokalizacja nie jest już dla was tajemnicą. Ścisłe centrum Warszawy czyli jest dobrze. Oczywiście jeśli nie mieszkacie na Bielanach lub Targówku. Co do klimatu, to jest on zupełnie inny od tego, który opisaliśmy przy okazji Hoppiness czy Artezana. Wchodząc do środka poczujemy się jakbyśmy cofnęli się w czasie tak mniej więcej do końca lat 90. Czy to dobrze czy źle, kwestia gustu. Zaczynając zatem niejako od końca, za lokal przyznajemy 7/10.
Obsługa
Mocnym punktem jest obsługa Spiskowców. Dziewczyny, które akurat stały za barem były bardzo wyluzowane, przez co idealnie wpisywały się w atmosferę miejsca. Dodatkowo dzięki poczuciu humoru łatwo wchodziły w interakcję z każdym kolejnym klientem. W kwestii znajomości podawanego piwa również zastrzeżeń najmniejszych nie mam. Moja towarzyszka jedynie narzekała na brak rumu w Mojito. Ale nie tym się dzisiaj zajmujemy. Mocne 9/10.
Jedzenie
W tym miejscu wrócę jeszcze na chwilę do obsługi, bo duży plus dla nich za szczerość. Gdy okazało się bowiem, że krewetek niestety nie ma, po chwili zastanowienia do orzeszków ziemnych postanowiłem zamówić również „chlebki”. Dziewczyna zza baru najpierw zaczerpnęła dłonią gdzieś pod ladą a następnie lekko zasmucona spytała – Jest pan pewien? Bo te chlebki to takie mamy tylko. W sensie chrupki zwykłe, coś w stylu bake rolls. Równie zasmucony zamówiłem w związku z tym deskę serów. I była to raczej przeciętna deseczka jeśli mam być szczery. Za jedzenie zatem słabiutkie 6/10.
Piwo
Po słabym jedzeniu czas na najważniejszą kwestię czyli piwo! I tutaj jest zdecydowanie lepiej. Na kranach znajdziemy 9, a w butelkach dużo, dużo więcej piw rzemieślnicznych i regionalnych. Mocne 7/10 w pełni zasłużone.
Naszym zdaniem
Szukając informacji i opinii o Spiskowcach Rozkoszy, trafiłem na taki oto komentarz: „Miejsce gdzie można wpaść, gdy zostaniecie wyrzuceni ze znajdującego się obok Antykwariatu”. Antykwariatu już nie ma, ale kto był ten wie. Natomiast Spiskowców jak najbardziej odwiedzić można. Ocena końcowa 7.25.
mięta
Smutny człowiek z poczuciem humoru. Chciał zostać muzykiem ale ze względu na brak talentu zajął się informatyką. Jak mu źle wyje do księżyca, na którym kiedyś chciałby stanąć. Certyfikowany operator bezzałogowych statków powietrznych. Czeka aż ludzie nauczą się latać. Zmuszony do zrezygnowania z aktywności sportowych ze względu na problemy z kręgosłupem. Miłośnik słabego filmu, jeszcze gorszej muzyki I twórczości, delikatnie ujmując, żenującej. Wesoły I uśmiechnięty. Do rany przyłóż.
Podobne posty
26 października 2017
Gdzie na piwo kraftowe w Warszawie – Chmielarnia na Twardej
19 października 2017
Gdzie na piwo kraftowe w Warszawie – Jabeerwocky
12 października 2017