Rok rocznie, na przełomie lipca i sierpnia płyniemy w rejs po Wielkich Jeziorach Mazurskich. Mamy swoje ulubione porty żeglarskie, do których zawsze musimy dopłynąć oraz te „nieulubione”, w których stajemy, bo nie mamy wyjścia. Jakie „must stop” znajdują się na naszej liście?
Stanica wodna Kietlice nad Mamrami
Do Kietlic chętnie zapływamy ponieważ jest tutaj spokojnie i cicho, a port nie jest bardzo rozbudowany. Najczęściej jest tu sporo ludzi i ciężko znaleźć miejsce, ale warto poszukać i zostać w tej stanicy. Przemiły Pan Bosman zawsze służy radą i pomocą. W cenie cumowania wliczone są toalety i prysznice. Całe zaplecze sanitarne oraz knajpa znajdują się na górce. W knajpie koniecznie spróbujcie piwa z sokiem z bzu – to tutejsza specjalność.
Jeżeli nie chcecie jeść w barze, to proponujemy ognisko. Wydzielone miejsca z ławeczkami idealnie się do tego nadadzą. Drewno można kupić u bosmana.
Urokliwe miejsce, do którego chętnie powracamy.
Cumowanie: 15zł za każdego członka załogi (w cenie korzystanie z umywalek, wc, pryszniców, pobór wody oraz wywóz śmieci)
Prąd: 15zł doba
Drewno na ognisko: 50zł
Leśna Keja – Bogaczewo
Nie jest to mój ulubiony port, ale zazwyczaj tak wypada, że w nim stajemy. Stopka znajduje się przy wejściu na jezioro Boczne.
Na terenie znajduje się kilka zadaszonych stołów. Chyba w tym roku był pierwszy raz kiedy udało nam się jeden zająć i spędzić przy nim wieczór. Jest mały sklep w którym kupimy napoje, piwko czy pieczywo.
Atrakcja tegorocznego wyjazdu? Dostawa pizzy i frytek za pośrednictwem Pyszne.pl z baru Kęs z Giżycka 😀
Pizza z frytkami zrobiła nam dzień.
WC i prysznice dodatkowo płatne i czynne tylko do określonej godziny. W nocy toi toi lub ewentualnie krzaki.
Cumowanie:
do 3h– 10zł/jacht +1zł/osoba
doba– 20zł/jacht +1zł/osoba
WC+umywalka: 2zł (do 5min)
PRYSZNIC+WC+umywalka: 10zł (do 10min) każda kolejna rozpoczęta minuta 1zł
Pod Dębem – kompleks żeglarsko-rekreacyjny nad jeziorem Nidzkim
To jedno z moich ulubionych miejsc. Reszta załogi chyba się ze mną zgodzi. Przypływamy tu za każdym razem i za każdym razem świetnie się bawimy i miło spędzamy czas. Naszą małą tradycją jest obiad oraz tradycyjne śniadanie składające się z tatara i kieliszka wódki w restauracji „Pod Dębem” 🙂 . Oczywiście w knajpie znajdziecie też normalne śniadania, w tym znakomite naleśniki z jagodami czy zestawy śniadaniowe.
Dość spory port z cumowaniem do bojek. Jeszcze rok temu część portu ich nie miała i trzeba było rzucać kotwicę.
Jest duża altana z miejscem na ognisko i rusztem, na którym można upiec kiełbaski czy mięso. Zazwyczaj wieczorem zbierają się tam żeglarze i zawsze znajdzie się ktoś z gitarą. W tym roku trafiła nam się nie lada gratka. W altanie spotkaliśmy zespół Masło, który umilał nam czas przez całą noc.
Prysznice i WC są dodatkowo płatne, ale otwarte całą dobę. Obok sanitariatów znajduje się rozmieniarka pieniędzy więc na pewno nie zabraknie wam monet. Port oferuje też czarterowanie łódek oraz camping. Na terenie jest też plaża z wydzielonym kąpieliskiem, boisko do siatkówki plażowej i duży plac zabaw dla dzieci.
Cumowanie : 20zł
WC: 2zł
Prysznic: 5zł
Prąd: w zależności od ilości godzin od 1 zł
Mikołajki
W Mikołajkach zazwyczaj zatrzymujemy się, aby uzupełnić zapasy i zjeść zapiekankę w naszej stałej budce typu fast food. Cumowanie przy miejskiej kei to 7zł, ale nie ma w tym nic dodatkowego. Toalety i prysznice płatne dodatkowo, znajdują się w wielu miejscach przy promenadzie. UWAGA! Otwarte głównie od 7 do 22. W nocy otwarta jest toaleta obok „Złamanego pagaja”.
Prysznice w różnych cenach od 8 do 15 zł w zależności od miejsca.
Jeśli nie musimy, to nie zostajemy tutaj na noc. Od rana jest głośno, mnóstwo motorówek i turystów spacerujących po promenadzie wzdłuż kei. Jeśli jednak zależy wam na imprezie i licznych knajpach to jest to idealne miejsce.
W mikołajkach jest też Orlen więc można dotankować.
Jeśli nie chcecie stać przy samym głównym porcie i początku promenady to polecam ekoMARINĘ Mikołajki. Przyjemny, mały porcik z dobrą infrastrukturą sanitarną.
Cumowanie: 23 zł/doba – w cenie pobór wody, odbiór nieczystości
WC: 2 zł
Prysznic: 12zł/10 minut
Sunport Ekomarina Stare Sady na Tałtach
Sunport odkryliśmy kiedy po raz kolejny nie chcieliśmy zostać na noc w Mikołajkach. W tym roku miło nas zaskoczył nie tylko rozbudowaną infrastrukturą , ale też dobrym śniadaniem. W poprzednich latach toalety i prysznice były w baraku , tym razem przywitała nas nowoczesna toaleta wyłożona kafelkami 😀 szkoda tylko, że nie działały prysznice…
Można pograć w siatkówkę plażową czy poleżeć na leżakach. Cisza i spokój.
Dobudowane zostały nowe keje. Cumowanie na muringu (który już kiedyś udało nam się wkręcić w śrubę silnika ;)) Dużo miejsca żeby zacumować łódkę, nawet jeśli ktoś ma nieodpartą ochotę na long side.
W porcie znajdziecie restaurację serwującą dania obiadowe, śniadania oraz drinki w barze. W tym roku baaaaaaardzo duży plus za śniadania. Rok temu jedzenie było niezbyt dobre, a zestaw śniadaniowy nie zachęcał, połowa pozycji była też niedostępna z braku kucharza (śmialiśmy się, że musi być osobny kucharz do jajecznicy i osobny do omleta). Tym razem przywitały nas duże porcje z dobrej jakości składnikami. Om nom nom.
Cumowanie: 25 zł doba + 8 zł za osobę w cenie WC, umywalka, mycie naczyń
Prąd: 15 zł doba
Prysznic: 10 zł
Korektywa stanica żeglarska Piaski
W Piaskach byłam w tym roku po raz pierwszy i bardzo mi się podobało. Stanica znajduje się na jeziorze Bełdany.
Zadbany teren. Przy kei postawione są altanki z ławeczkami i stolikiem więc można się przenieść z jedzeniem czy imprezką na ląd. Nawet jeśli pada to da radę tam posiedzieć.
Tawerna Kotwica oferuje domowe jedzenie w dobrych cenach (talerz zupy 6zł). Duże stoły dla całej załogi pod zadaszonym tarasem pozwolą nam zjeść na powietrzu nawet jeśli pada deszcz. Zjecie tam i obiad i śniadanko.
Toaleta w cenie cumowania. Prysznice dodatkowo płatne – wrzucamy monety do automatu.
Cumowanie: doba – 40zł +5zl osoba – w cenie prąd, woda, wc, umywalka
Prysznic: 5zł
Ognisko + drewno : 25zł
Klub Mila – Kamień
Klub Mila część z nas znała z Zalewu Zegrzyńskiego. Mila w Kamieniu na Bełdanach to kolejna baza Akademii Kusznierewicza.
Bardzo mało miejsca do cumowania, większość miejsc zarezerwowana, więc musieliśmy przykleić się do kei od samego brzegu.
Sam teren bardzo duży. Wiele atrakcji dla dzieci takich jak place zabaw, basen czy park linowy i boiska.
Wszystko jest nowe, widać że ktoś zainwestował sporo kasy w ten ośrodek. Jest restauracja z dość wysokimi cenami.
Pomimo tego, że wszystko wygląda ładnie i jest zadbane, to miejsce nie przypadło mi do gustu. Nie jest to typowy port dla żeglarzy, a raczej keje przy ośrodku wypoczynkowym. Jakoś tak bez klimatu.
Plus dla bosmana, który nie policzył nas za dodatkowe godziny cumowania – strasznie lało i nie bardzo ktokolwiek miał ochotę wypływać.
Cumowanie: 10 zł za osobę ( minimum 40 zł za jacht) w cenie WC, prąd, woda
Prysznic: 10 zł za 5 minut
Krzyże – Przystań Mazur Olszak na Nidzkim
Do Krzyży mam sentyment ze względu na knajpę „U Kaczorka” oraz od zeszłego sezonu do innej miejscówki, znajdującej się kawałek dalej – u Pani Krystynki. Dla przygotowanej przez nią ryby i pierogów z jagodami zrobiłabym wszystko. Polecam – przemiła obsługa, domowe jedzenie, bardzo przystępne ceny. Wracając do domu po rejsie, zajeżdżamy zawsze na pożegnalny obiad. Om nom nom.
Port sam w sobie nie jest może jakiś najlepszy.Prysznice i toalety dodatkowo płatne w pawilonie na górce. W tym sezonie jest nowy plac zabaw oraz siłownia plenerowa. Przy porcie znajduje się ogrodzone kąpielisko oraz plaża dostępna dla wszystkich i zawsze zatłoczona. Korzystanie z plaży 2zł.
Cumowanie do bojek.
Można uzupełnić zapasy jedzenia i napojów w miejscowym sklepie. W lecie stragan z warzywami i owocami.
Cumowanie: 20zł
Oczywiście Wielkie Jeziora Mazurskie oferują masę portów, stanic i stopek, ale te opisane przeze mnie są przez nas najczęściej odwiedzane. Po Dębem i Krzyże to zazwyczaj nasz cel do osiągnięcia podczas rejsu.
Ahoj!
doris
Doris, dzięki swoim zdolnościom organizacyjnym i bezkompromisowości ocierającej się czasami o apodyktyczność zwana również kierowniczką. Jest w stanie samodzielnie wyremontować mieszkanie, a jeśli ktoś postanowi jej pomóc w ramach wdzięczności poczęstuje go najlepszym na świecie rosołem. Mogłaby nie wychodzić z kuchni, ale zbyt dużo podróżuje. Najczęściej możecie ją spotkać w Dubaju lub na Kanarach. No chyba, że akurat spontanicznie skacze z komina w Głogowie lub uprawa spinning. Znak zodiaku jednorożec. Ulubione danie popcorn. Taki z mikrofalówki. Nie inny. Chciałaby znaleźć w końcu idealny mikser. Taki co poradzi sobie z drożdżowym ciastem. I z dożywotnią gwarancją.
Podobne posty
20 listopada 2017
Jedziemy w Polskę: Kraków
24 października 2017
Jedziemy w Polskę: Białystok
27 lipca 2017