Znalazłam kiedyś na Youtubie filmik z neonowym, świecącym minigolfem w roli głównej. Od tej pory wiedziałam, że rozegranie kilkunastu dołków w takim klimacie będzie moim życiowym celem. Pierwszy raz na minigolfa trafiłam w Czeskiej Pradze. Zupełnym przypadkiem. 10 minut po tym jak opowiedziałam współtowarzyszom o wspomnianym filmiku. Kiedy usłyszałam o otwarciu minigolfa w Blue City, natychmiast poszłam to sprawdzić.

Na minigolfa wybrałyśmy się we trzy, w piątkowe popołudnie. Trzy dorosłe baby (żeby nie powiedzieć, że stare). Oprócz nas świecący w ciemności przybytek w Blue City okupowało tylko dwoje kilkulatków wraz z tatą. Time Machine, bo tak nazywa się odwiedzony przez nas minigolf, tematycznie kręci się wokół historii ludzkości. Mnie w tym względzie nie interesowało nic oprócz epoki dinozaurów, ale jestem mentalną ośmiolatką, więc nic dziwnego. Jeśli nigdy nie graliście w minigolfa, to ja wam zasad nie przedstawię. Poziom trudności tej gry jest taki, że można improwizować. Zresztą w Time Machine zostaniecie zaproszeni na krótkie wideo instruktażowe, więc jeśli jesteście fanami regulaminów, też dacie radę.

Ultrafiolet, 3D i neonowy maluch

Najciekawsze w rozgrywce zaproponowanej przez Time Machine są dekoracje. Ultrafiolet, odgłosy dinozaurów, fotel do tortur czy pół wymalowanego w neonowe hippisowskie kwiatki malucha wklejonego w ścianę. To wszystko robi klimat. Miła pani na kasie zaproponuje wam również okulary 3D, ale ten dodatek zdecydowanie możecie sobie darować. Dostaniecie bowiem kawałek tektury, której nie da się zamontować na głowie. Efektów zero, a za każdą parę trzeba doliczyć bodajże 4 PLN. It’s a no.

Niestety jest to rozrywka na jeden raz. A wszystko dlatego, że cała uwaga twórców skupiła się na dekoracjach i szczegółach, ale inwencji nie starczyło już na przeszkody. Torów jest 18, natomiast przeszkody można wyliczyć na palcach jednej ręki: kilka wzniesień, jedna spirala, jedna piramida, jedna armata, która wygląda jak parówka i turbo kula zjadająca nasze piłeczki na ostatniej prostej. Reszta to proste trasy bądź zygzaki. Nie oszukujmy się, przy piętnastym dołku trochę się już to wszystko nudzi.

Zabawa dla dzieci?

Powiecie: nic dziwnego, że się znudziłaś, w końcu to zabawa dla dzieci. W Time Machine rzeczywiście trochę tak jest. Ale mam porównanie do Prague Golf&Games, w którym świetnie będą się bawić dorośli. Po pierwsze czynne jest do północy, więc można przyjść przed imprezą, w trakcie imprezy lub po imprezie, po drugie w cenie są dwa piwa, które znacząco podnoszą poziom funu, po trzecie przeszkody są tanimi samoróbkami (pluszaki na sznurkach, stare trampki), ale za to jest ich mnóstwo. Do tej pory wspominamy odizolowaną w małym pokoiku przeszkodę, gdzie najpierw trzeba było wjechać w górę po wąziutkiej rynnie, a potem skończyć w dołku. Użycie większej siły powodowało, że piłeczka zamiast do dołka, spadała na dół i wszystko trzeba było zaczynać od nowa. Przynajmniej było wyzwanie. W Time Machine tego mi zabrakło.

Załączam fotomateriał z praskiego minigolfa, który polecam, jeślibyście planowali zawitać do tego pięknego miasta. Jak widać wystarczy trochę inwencji i styropiany, by stworzyć przeszkody na każdym torze. Swoją drogą jeśli byście chcieli posta z serii „Praga na weekend” to dajcie znać.

Natomiast od naszych szpiegów, którzy do Blue City zawitali w piątek wieczorem, dowiedziałam się, że weekendowo-wieczorowo Time Machine nieco się przemienia. Pojawia się wtedy DJ, którego praca jest mocno stresogenna. Powiem tylko, że jeśli jest więcej ludzi uderza tak jak moja zmęczona korpożyciem rywalka, to zdecydowanie powinien puszczać muzykę w kasku. Szpiedzy donieśli również, że wieczorami nie ma problemu z tym, żeby piwko przynieść sobie z food courtu. Props.

Naszym zdaniem

Fajnie, że ultrafioletowy minigolf w ogóle zawitał do Polski. Jeśli macie dzieci, młodsze rodzeństwo, kuzynów, pożyczone potomstwo sąsiadów, weźcie je do Blue City. Jeśli nie macie pod ręką nieletnich, też idźcie. My się świetnie bawiliśmy. Choć będę się upierać, że w związku z niewielką liczbą przeszkód i wyzwań jest to rozrywka raczej na jeden raz. Ale pewnie czepiam się tylko dlatego, że przegrałam (jednym punktem!). A tak naprawdę to wszystko nieważne, bo minigolf jest najlepszy na świecie!

[Gdzie] Centrum Handlowe Blue City, Al. Jerozolimskie 179

[Kiedy] Poniedziałek-Piątek: 12:00–22:00

              Sobota: 10:00–22:00

              Niedziela: 10:00–20:00

[Za ile] Pn-Czw 20PLN (dzieci do 12 lat 15PLN)

              Pt-Nd 25PLN (dzieci do 12 lat 20PLN)

 

 

Zapisz