Niewiele czasu minęło od poprzedniego śniadaniowego zestawienia a już wjeżdża następne! Żeby nie było, nie jesteśmy stricte śniadaniowym blogiem, ale lubimy sobie podjeść o poranku, a i wam nie chcemy odmawiać wiedzy o tym gdzie zjecie najtaniej a gdzie najlepiej.

Gwoli przypomnienia, promocja śniadaniowa według naszej definicji polega na tym, że cena jest niższa gdy zamawiamy zestaw kawa+śniadanie. W tym poście zdarzy się jeden wyjątek od reguły, ale dobijamy już do czterdziestej opisanej przez nas promocji, więc najwyższy czas zacząć trochę naciągać. Ten konkretny lokal chcieliśmy jednak tutaj zawrzeć, bo śniadanie zjecie tam w weekend, a właśnie na tego typu opcje zapotrzebowanie jest największe. Spoiler: w poście pojawia się też śniadaniowa porażka, której nikomu nie polecamy. Ale zanim się rozpędzicie z czytaniem, pamiętajcie żeby zajrzeć do poprzednich zestawień: 1, 2, 3, 4, 5, 6. Łącznie opisaliśmy już dla was około 40 knajp serwujących promocyjne śniadania!

Drukarnia

Zaczynamy od wycieczki na Pragę. Doceńcie to poświęcenie, gdyż dotarcie z Górczewskiej a.k.a. końca świata na Mińską zajęło mi godzinę i 23 minuty, a na miejscu byłam o 9. Na szczęście jedzonko wynagrodziło mi ten poranny ból egzystencjalny. Zeżarłyśmy bardzo dobre parówki z sarny zapiekane z serem oraz jajka w koszulce na pieczywie podane z bekonem, sosem musztardowym i zieleniną. Nie mogłyśmy się powstrzymać i spoza menu śniadaniowego domówiłyśmy jeszcze donuta na słono z łososiem, którym podzieliłyśmy się po połowie. Nie miejcie jednak złudzeń, to nie jest tak, że po zwykłym śniadaniu byłyśmy głodne. Nie, nie. Porcje są godne i nie trzeba dojadać. Ale… można. Szczególnie, że śniadania bardzo nam smakowały, a donuty zachwalała nam koleżanka. Wygrało łakomstwo. I nie żałujemy.

W Drukarni śniadania w promocji już kiedyś były, a potem zniknęły. Dlatego radzimy wam się pospieszyć z wycieczką, bo nigdy nie wiadomo czy znów na jakiś czas nie znikną. Na wszelki wypadek lepiej iść czym prędzej. A jeśli mieszkacie niedaleko, to już w ogóle nie macie wymówek! Musicie wpadać! Wybór śniadań jest tu naprawdę niezły i jest kilka propozycji, na które nie trafiłam nigdzie indziej podczas moich wielu śniadaniowych wojaży po knajpach. Kupujcie więc kawę, a za dowolne śniadanie zapłacicie tylko 2 zł. Nie tyczy się to donutów, ale te i tak wam polecamy.

Promocja: W tygodniu śniadanie do dowolnej kawy za 2 zł. Wpadajcie od 8 do 10. Niestety nie obowiązuje w weekendy, więc proponuję „out of home office” w knajpie.

Ocena: 9/10

Stół

A teraz zapraszam do Stołu. Wchodzimy do świata promocji wynalezionych przez Marię, która nieopodal urzęduje w Magic Bite & Magic Cake i obczaja co tam słychać w sąsiedzkim gastro świecie. Jakiś czas temu polecała nam Bistro Kromki, które teraz jest naszym ulubionym miejscem na biznesowe spotkania z tanim śniadaniem. Teraz idziemy ulicę dalej. Na Nowolipkach dużo się dzieje i do tego posta wjeżdżają aż dwie knajpy na tej samej ulicy. W Stole zjecie śniadaniowe klasyki, za to całkiem nieźle zrobione. My zamówiłyśmy jajka sadzone z pomidorami oraz jajka w koszulce na grzankach ze szparagami (piękne czasy kiedy jeszcze był sezon!). Jedzenie było naprawdę bardzo smaczne.

 

W zestawie do śniadania dostaniecie tu za darmo kawę z ekspresu przelewowego. Za inne kawy trzeba normalnie zapłacić. Miejsce fajne, lokalizacja spoko, jedzenie dobre. Jedyny problem to obsługa. Zamawiając przy barze trochę ciężko było się dogadać, bo zajęci byli wszystkim innym tylko nie przyjmowaniem zamówień. Ja na swoje sadzone czekałam 15-20 minut, co absolutnie mi nie przeszkadza i uznaję to za normalny czas przygotowania. Niestety problem był ze śniadaniem koleżanki. Zaczęło się od tego, że chciała zamówić owsiankę, ale nie było. No to stanęło na jajkach. Ja dostałam swoją porcję, a ona informację od kelnera, że jej za chwileczkę się pojawi. Po pięciu minutach czekania postanowiłam zabrać się za swojego żeby do końca nie wystygło. Ale wybitnie nie lubię sytuacji kiedy ktoś je, a druga osoba przy stole czeka głodna. Zjadłam. Jej porcji dalej nie było. Po kolejnych piętnastu minutach poszła się przypomnieć. Po następnych 15 dostała śniadanie. Generalnie grzanki w godzinę to zdecydowana przesada więc za to muszę odjąć punkty. Szczególnie, że specjalnie ją do Stołu zabrałam, bo Maria z lunchów była bardzo zadowolona.

 

Promocja: Zapłać za dowolne śniadanie, a kawę z ekspresu przelewowego dostaniesz gratis. Promocja obowiązuje również w weekendy!

Ocena: 6/10

 

Magnat Bistro

Idziemy do sąsiadów, czyli do Magnat Bistro. I to jest niestety nasze zapowiadane we wstępie śniadaniowe niepowodzenie. Knajpa znajduje się w lokalu po Studiu Kulinarnym The Plate, które niestety umarło, a w którym uczyliśmy się robić mięso i dania wigilijne w nowoczesnym wydaniu. Zresztą dlatego właśnie zwróciliśmy uwagę na Magnata. Knajpa stawia na tanie jedzenie i myślę że największe szanse na sukces ma z lunchami, bo zupa za 5 zł i danie za dychę to naprawdę konkurencyjne ceny. W przypadku śniadania płacicie za jedzenie, a w gratisie dostajecie dowolną kawę i herbatę. Cenowo wszystko się zgadza. Gorzej z jakością.

 

Mięta zamówił jajecznicę i wygrał. Nie była nadzwyczajna, ale też nie była zła. Gorzej z tostami z jajkiem w koszulce. Polane były jakimś niesprecyzowanym kwaśnym sosem, który się zważył i rozlewał po talerzu jak woda. Porcja składała się z jednej kromki chleba tostowego z paczki z jajkiem. No niestety szału nie ma. Zjadłam i zapytałam współtowarzyszy gdzie idziemy na śniadanie, bo byłam zwyczajnie wkurzona jakością w Magnacie. Być może lunche mają spoko, ale śniadań wam nie polecam. Szkoda wydawać hajs kiedy można coś zdecydowanie lepszego zrobić w domu. A jeśli chcecie zjeść na mieście, to idźcie 30 metrów dalej do Stołu. Będzie dużo lepiej.

Promocja: Zapłać za dowolne śniadanie, a kawę dostaniesz gratis. Nie wiem czy promocja obowiązuje też w weekendy, ale i tak nie polecam wam wizyty, więc nie ważne.

Ocena: 4/10

 

El Botellon

No dobra, to teraz kwestia kontrowersyjna, bo w tej knajpie nie do końca obowiązuje promocja śniadaniowa. To znaczy śniadanie, owszem, jest tanie, natomiast nie ma żadnego zestawu z kawą. Przy czym wszyscy wciąż dopytujecie mnie o opcje weekendowe (pozdro Ela ;)) więc wrzucam, bo w tym poście nie ma dla korporacyjnych pracowników za wiele nadziei. El Botellon o tyle jeszcze nadaje się do tego zestawienia, że wszystkie śniadania kosztują u nich dychę, więc jak zamówicie jakąś tańszą kawę, to i tak macie szansę zmieścić się w magicznych, kilkunastozłotowych granicach. Z cappuccino już mi się ta misja nie powiodła, bo zapłaciłam za nie 12 zł. W każdym razie El Botellon do zestawienia wrzucam, bo jedzenie mają naprawdę dobre, opcje ciekawe, a porcje porządne.

Byliśmy większą ekipą więc udało nam się popróbować różnych śniadań. Zamówiliśmy Kac Śniadanie, czyli górę frytek z batatów podaną z dwoma jajkami sadzonymi, kanapki wege czyli jajka w koszulkach z twarożkiem na bagietce z sosem holenderskim oraz jajecznicę z kiełbaskami chorizo, grillowanym pomidorem i wielkim kawałem bagiety. Wszystko smaczne, ale, wiadomo, frytki zawsze najlepsze! Każde danie za dychę, do tego kawa lub lemoniada już nie w promocji. Znajdziecie tu też zagadkę, bo tłumacząc menu na angielski. Widząc „goat’s eggs” nie ma co się głowić czy system edukacji was zawiódł i kozy znoszą jajka czy może na waszym talerze pojawią się zupełnie inne jaja. Rozwiązaliśmy zagadkę dla was, autor zwyczajnie miał na myśli jajka w koszulkach. A skąd ta koza? Tego nie wie nikt.

 

Promocja: Ważna tylko w weekendy. Każde śniadanie kosztuje 10 zł. Napój nie jest w zestawie. Więc to taka „nibypromocja”, ale chcieliście więcej opcji weekendowych więc bardzo proszę.

Ocena: 8/10

 

Za’atar

Ostatnia knajpa na dziś i, jak się okazało, niestety też niepowodzenie. Chociaż mniejsze niż w przypadku Magnata. Tutaj jedni przegrywają bardziej, inni mniej. Osobiście nie byłam śniadaniem aż tak przerażona, ale osoby, które były na nim ze mną przeżywały je potem przez pół dnia, więc ocenę obniżam adekwatnie do opinii współtowarzyszy. Promocja ważna tu jest (chyba?) od poniedziałku do piątku i polega na tym, że do dowolnego zamówionego śniadania dostajecie herbatę z kardamonem gratis. Przy czym warto zauważyć, że to opcja na późne śniadanie, bo knajpę otwierają dopiero o 11. Ponieważ ja tego dnia wstawałam o 6 (żeby pisać tego posta, elo, życie blogiera!), to przed wyjściem z domu już sobie jedno śniadanie zrobiłam.

No dobra, a czemu zamawiając tu śniadanie można przegrać? Po pierwsze, porcje są malutkie. Wszyscy wyszliśmy głodni i od razu poszliśmy do Etno Cafe, żeby wypić kawę i zagryźć niesmak ciastem. Po drugie, tosty z halloumi to życiowy niewypał. Ser jest pokrojony tak cienko, że wygląda jakby był rozsmarowany nożem (a kto widział w życiu halloumi, ten wie, że to niemożliwe), podany jest na kupnym chlebie tostowym i posmarowany różanym dżemem. Halloumi na słodko? Wtf is that? I teraz tak, ja jestem jedną z tych nielicznych osób, która różany dżem lubi, więc o ile halloumi na słodko jest dla mnie sprawą co najmniej dziwną, o tyle sam smak róży mi nie przeszkadza. Moi współtowarzysze mieli już inne zdanie: „Powinni o tym informować bo ktoś może umrzeć!”. Słodkie tosty podane są z trzema kawałkami pomidora oraz rukolą, która lepsze dni widziała tydzień temu, zanim zmieniła kolor. Jak pozostałe śniadania? Shakshouka oraz jajka sadzone z kiełbaską były w porządku, chociaż trochę trudno było się dogadać z obsługą co jest czym.Nie było to najgorsze śniadanie mojego życia, ale ponieważ wiem, że da się DUŻO LEPIEJ, to nie mam potrzeby tu wracać. A i wam polecam zajrzeć do innych polecanych przez nas miejscówek. Gratisowa informacja jest taka, że nie ma tu toalety. Ani sztućców. A plastiki to słaba sprawa.

Promocja: Do śniadania dostaniecie herbatę gratis. nie wiem czy obowiązuje w weekendy.

Ocena: 4/10

 

I to by było na tyle promocji. Póki co nasza lista jest wyczerpana, chociaż już zaczynają być zapowiadane kolejne śniadaniowe promocje, więc jak tylko uzbieramy garść nowinek, to na pewno je dla was opiszemy. Jeśli kojarzycie jakieś warszawskie restauracje gdzie zestaw kawa plus śniadanie jest w promocyjnej cenie, to koniecznie dawajcie znać! A poniżej, jak zwykle, mapa dzisiejszych miejscówek.